Sebuś znalazł się w Dubaju, ale nie chce ekstradycji

Uważa, że czeka go lincz, jego sprawa będzie sterowana przez prokuraturę, a sądy orzekną tak, jak chce Minister Sprawiedliwości

Nie chce wracać

Wniosek o ekstradycję do Polski ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich Sebastiana M. Zbigniew Ziobro podpisał 4 października. – Tamtejszy sąd będzie go badał pod względem formalnym. Od jego ostatecznej decyzji będzie można się odwołać. Nie stanie się to jednak z dnia na dzień. Do sprawy musi zostać wyznaczony skład sędziowski, ustalony termin posiedzenia, musi także zostać ustanowiony na miejscu obrońca dla kierowcy – wyjaśnia adwokat Mariusz Paplaczyk. Następnie musi zostać zadane pytanie ściganemu, czy wyraża zgodę na ekstradycję. Jeśli będzie chciał szybko oczyścić się z zarzutów i wrócić do kraju, to wyrazi zgodę. Może jednak odmówić. I wiemy już, że tak się stanie. Adwokat Bartosz Tiutiunik, obrońca Sebastiana M., mówi, że jego klient nie wyrazi zgody na ekstradycję i powołuje trzy powody.

Sebastian M., kierowca bmw poszukiwany w związku z wypadkiem na autostradzie A1, został zatrzymany w Dubaju. O dalszych losach kierowcy i jego ekstradycji do Polski w rozmowie z „Rzeczpospolitą” mówi adwokat Mariusz Paplaczyk.

Po pierwsze – negatywne emocje społeczne. W pewnym zakresie zrozumiałe, ale wśród których pojawił się klasyczny hejt, chęć zemsty, żądanie kary śmierci lub dożywocia za morderstwo trzech osób, oczekiwanie zmiany kwalifikacji na zabójstwo itd.

Po drugie – osobiste zaangażowanie prokuratora generalnego w tę sprawę, o czym świadczą liczne konferencje prasowe, które odbywają się na ostatniej prostej kampanii wyborczej. Są obawy, że sprawa będzie ręcznie sterowana przez prokuratora generalnego, który może każdemu prokuratorowi w kraju wydać polecenie określonego działania, a w razie niepodporządkowania się – zastosować określone sankcje i szykany.

I po trzecie – na skutek zmian, jakie nastąpiły w ostatnich latach w Polsce w wymiarze sprawiedliwości, nastąpiło podporządkowanie sądów czynnikowi politycznemu. Znane są np. przypadki wszczynania postępowań dyscyplinarnych, a nawet karnych wobec sędziów, którzy nie zastosowali tymczasowego aresztowania – uzasadnia obrońca Sebastiana M.

– Sugerowanie w jakimkolwiek przypadku braku praworządności w Polsce celem uniknięcia ekstradycji uważam za niedopuszczalne – uważa Piotr Pałka, radca prawny.

https://www.rp.pl/prawo-karne/art39234881-kierowca-bmw-z-a1-nie-chce-ekstradycji-obawia-sie-linczu

Ekstradycje trwają latami, więc jeszcze trochę pożyje sobie w luksusie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

© 2024 Co powie Ryba? I skąd nadpływa? - Theme by WPEnjoy · Powered by WordPress