Nadzwyczajna kasta orzeka na zasadzie kopiuj-wklej

Osobne składy sędziowskie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (WSA) wydały kilka wyroków o tej samej treści, powielając nawet nazwy stron sporu. Sprawa dotyczyła przeniesienia zezwolenia na prowadzenie aptek

„Warszawski sędzia skopiował i przekleił uzasadnienie wyroku w sprawie przeniesienia zezwolenia na prowadzenie apteki. Zapomniał przy tym zmienić nazwę firmy i poprawić błędy językowe. Podobną kalkę zastosowano kilka dni później” – poinformowała Rzeczpospolita w ubiegłym tygodniu.

Trzy wyroki WSA, wydane przez różne składy sędziowskie, były wręcz identyczne, łącznie z błędami, w tym niewłaściwymi nazwami spółek biorących udział w postępowaniu. W tej sprawie Związek Aptek Franczyzowych (ZAF) wystosował apel do Ministra Sprawiedliwości – Prokuratora Generalnego oraz Prezesów Naczelnego i Wojewódzkiego Sądu Administracyjneg. Prezes WSA polecił przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego i objął sprawę osobistym nadzorem.

Orzeczenia „kopiuj-wklej” wbrew decyzjom GIF

Sprawy, które w lutym tego roku zakończyły się orzeczeniami nazwanymi przez tygodnik Rzeczpospolitej „kopiuj-wklej”, dotyczyły przeniesienia zezwolenia na prowadzenie apteki. Pierwszy przypadek dotyczył apteki z Prudnika i spółki S., która złożyła wniosek o przeniesienie zezwolenia udzielonego poprzedniemu właścicielowi. Sąd uchylił korzystną dla spółki decyzję Głównego Inspektora Farmaceutycznego (GIF) przenoszącą na nią zezwolenie, choć apteka, której dotyczy sprawa działa od dłuższego czasu i ma wielu pacjentów.

Z lektury wyroku sądu można odnieść wrażenie, że sędziowie orzekający w sprawie nie zapoznali się ze zgromadzonym materiałem dowodowym, zaś ustalili, że celem GIF miałoby być badanie sprawy tak długo, aż dojdzie do cofnięcia zezwolenia na prowadzenie apteki – ocenia w przesłanym do redakcji komunikacie Związek Aptek Franczyzowych.

Analogiczne uzasadnienie znalazło się w dokumentach dotyczących sprawy apteki w Legnicy, którą chciała prowadzić spółka P. Obie sprawy, z Prudnika i Legnicy, po odwołaniu się spółek trafiły do GIF, który zgodził się na przeniesienie zezwoleń. Decyzja w obu przypadkach została zaskarżona do sądu administracyjnego, który werdykt uchylił. Również w lutym zapadł trzeci wyrok w sprawie zezwolenia na przeniesienie apteki, a jego uzasadnienie jest kopią dokumentu ze sprawy spółki S. Aptekarze odwołali się do NSA i czekają na rozstrzygnięcie.

– Niestety, sąd wykazał się brakiem rzetelności, a przede wszystkim skrupulatności w prowadzeniu spraw. Jak doniosła Rzeczpospolita, uzasadnienie w sprawach jest niemal identyczne – prawie 13 stron zawiera tą samą treść bez zastrzeżenia, że jest zapożyczona z innego wyroku. Co więcej, uzasadnienie w sprawie spółki P. zawiera nazwę spółki S. – czytamy w komunikacie ZAF.

Związek: „niektórzy farmaceuci stali się ofiarami bezprawia”

– Jako aptekarze jesteśmy bardzo zaniepokojeni tą sytuacją. Prawo do sądu i sprawiedliwego procesu stanowią fundamenty państwa prawa. Niektórzy farmaceuci z ZAF zostali go pozbawieni i stali się ofiarami bezprawia. Celem przyświecającym pracy farmaceutów powinno być dbanie o dobro pacjenta, a nie walka z absurdami prawnymi – mówi Mariusz Kisiel, Prezes ZAF.

Dotyczące nas przepisy były zmieniane bez zapowiedzi, bez konsultacji i realnej możliwości dostosowania. Są też coraz mniej przyjazne rozwijaniu aptek. Organy inspekcji farmaceutycznej, ulegając naciskom samorządu aptekarskiego, który powinien przecież farmaceutów bronić, podejrzliwie patrzą na farmaceutów-przedsiębiorców. Kiedy już wydają korzystne dla nich decyzje, te są z kolei zaskarżane, powodując przewlekłości postępowań liczone w latach. W ostatnich latach zamknęło się niemal trzy tysiące aptek, a nowe prawie w ogóle nie powstają. Dlatego w sądach chcielibyśmy znaleźć ochronę naszych praw, opartą o sprawiedliwe zasady. Tymczasem Rzeczpospolita donosi o wyrokach kopiuj-wklej, wydawanych bez rozpoznania spraw –  zaznacza.

Ta sytuacja to kuriozum. Państwo prawa powinno zapewniać niezawisłość sędziów i sądów, tymczasem postępowania były prowadzone w sposób daleki od rzetelności, poszanowania dla uczestników postępowania oraz dbałości o powagę tej instytucji. Nie dziwi, że farmaceuci odwołują się od wyroków sądu, skoro te w ogóle nie dotyczyły ich sprawy, lecz były przepisane z akt innego postępowania – mówi Mariusz Kisiel. 

https://politykazdrowotna.com/artykul/wyroki-w-sprawie-przejecia/1255438

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

© 2024 Co powie Ryba? I skąd nadpływa? - Theme by WPEnjoy · Powered by WordPress