Teraz się okaże ilu sędziów ma pod sobą.
Sejm potwierdza: Morawiecki poprawnie zrzekł się immunitetu. Co to oznacza?
Mateusz Morawiecki, były premier i obecny poseł PiS, oficjalnie zrzekł się immunitetu poselskiego. Sejmowa komisja regulaminowa uznała jego oświadczenie za formalnie poprawne, co oznacza, że prokuratura będzie mogła kontynuować swoje działania w sprawie kontrowersyjnych wyborów kopertowych z 2020 roku. Czy były premier stanie przed sądem? Oto, co wiemy.
Zrzeczenie się immunitetu – kluczowy krok w sprawie wyborów kopertowych
W czwartek Mateusz Morawiecki złożył oświadczenie o zrzeczeniu się immunitetu poselskiego, czym zaskoczył opinię publiczną i prokuraturę. Decyzja ta zapadła w przededniu posiedzenia sejmowej komisji regulaminowej, która miała rozpatrywać wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu Morawieckiego w związku z zarzutami dotyczącymi organizacji tzw. wyborów kopertowych w maju 2020 roku.
Marek Sawicki wbija szpilkę premierowi: „Mamy rząd koalicyjny, a nie rząd Donalda Tuska”
Prokuratura zarzuca byłemu premierowi, że jako szef rządu przekroczył swoje uprawnienia, działając na rzecz przeprowadzenia wyborów prezydenckich wyłącznie w formie korespondencyjnej. Zdaniem śledczych decyzje te mogły mieć charakter niezgodny z prawem.
Komisja regulaminowa potwierdza formalną poprawność
W piątek sejmowa komisja regulaminowa rozpatrzyła formalną poprawność oświadczenia Morawieckiego. Po krótkiej analizie uznano, że dokument spełnia wszystkie wymogi formalne. W związku z tym uchwała komisji trafi teraz do marszałka Sejmu, który przekaże informację prokuraturze, iż były premier nie korzysta już z ochrony immunitetowej.
Prokuratura może teraz podjąć dalsze działania w sprawie, choć decyzja Morawieckiego o zrzeczeniu się immunitetu częściowo zmienia dynamikę sytuacji.
Co zarzuca się Morawieckiemu?
Prokuratura twierdzi, że w 2020 roku, w czasie pandemii COVID-19, Mateusz Morawiecki jako premier działał poza granicami swoich uprawnień, zmuszając instytucje państwowe do przygotowań do głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich. Wybory te miały odbyć się 10 maja 2020 roku, jednak ostatecznie nie doszły do skutku w zaplanowanym terminie.
Główne zarzuty dotyczą:
- przekroczenia uprawnień przez premiera,
- wydawania poleceń, które mogły narazić budżet państwa na straty,
- organizacji procesu wyborczego bez podstawy prawnej.
- Według śledczych działania te mogły skutkować naruszeniem prawa oraz interesu publicznego.
Ale skoro ten niebezpieczny dla ludzi osobnik zrzucił pancerz, który go chronił to teraz można spróbować uderzyć go w czułe miejsce i pozwać nie tylko za wybory kopertowe.