Masz dość obłudy organów ścigania i orzekania o przestępstwo? Odezwij się. Redakcja zrybom.eu opisze Twoją sprawę. Zapewniamy dyskrecję (w miarę możliwości).
HomeBez kategoriiCzęstochowa: jeden kradnie, drugi chowa, a trzeci wszędzie widzi samobójstwa [UPDATE]
Częstochowa: jeden kradnie, drugi chowa, a trzeci wszędzie widzi samobójstwa [UPDATE]
Ciało w samochodzie zaginionego profesora. W środku był bałagan
W samochodzie panował bardzo duży bałagan, ale na ciele nie było ran, zakrwawień, czy śladu udziału osób trzecich – dowiaduje się nieoficjalnie Wirtualna Polska. W niedzielę w lesie odnaleziono samochód zaginionego profesora UKSW Mirosława Kurkowskiego. Za kierownicą siedział martwy mężczyzna. Informację o odnalezieniu zwłok i auta jako pierwszy podał lokalny serwis kłobucka.pl.
Zaginięcie profesora UKSW
Zaginięcie Mirosława Kurkowskiego, cenionego profesora Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, miało miejsce 3 grudnia. Mężczyzna to dziekan wydziału matematyczno-fizycznego.
53-letni naukowiec opuścił swój dom w Blachowni, informując żonę, że wróci około południa. Jednak po wyjściu z domu wyłączył dwie karty SIM w telefonie oraz lokalizację, co uniemożliwiło dalszy kontakt. Ostatnie logowanie jego telefonu miało miejsce w nocy z 3 na 4 grudnia w okolicy wsi Długi Kąt.
Wiadomo, że mężczyzna wyjechał srebrno-szarym mitsubishi outlander w nieznanym kierunku. Portal klobucka.pl podaje, że na terenie gminy Wręczyca Wielka nagrano kamerą samochodową przejazd jego auta. Mężczyzna dobrze znał tereny leśne wokół sąsiednich gmin, po których często miał się poruszać.
Kryptolog. Ponoć miał coś wspólnego z łamaniem algorytmu AES. Chyba podzielił los Zielonki. Wg wykopków był opiekunem roku na Politechnice Częstochowskiej:
Opiekun naszego roku na Politechnice w Częstochowie w latach 2014. Niesamowicie inteligentny człowiek. Mam nadzieję, że się znajdzie.
i przed śmiercią był dziekanem na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz współpracował ze szkołą policyjną w Szczytnie:
Znam Mirka. Byłem jego studentem dobrych ponad 15 lat temu. Bardzo mi pomógł na studiach. Później widzieliśmy się wiele razy. Ogólnie zawsze uważałem go za faceta z silną psychiką i luzem. Taki pewny siebie. Pamiętam jak widzieliśmy się w Biedronce, a on do mnie, że mam mu nie mówić Panie profesorze, ale Mirek. Bardzo zmartwiłem się wieściami o jego zaginięciu. Jest dziekanem na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i współpracuje ze szkołą policyjną w Szczytnie. Jednym zdaniem jest cenionym uczonym i człowiekiem intelektu.
Wniosek z tego płynie taki, że jeżeli chodzicie po sądach ze sfałszowanymi ustawami umożliwiającymi Kościołowi fałszowanie statystyk to musicie uważać.
Główne międzynarodowe linie lotnicze czuwają nad tym, byście żyli w świecie urojeń, a niezależni matematycy i biologowie są dla nich ogromną przeszkodą w utrzymywaniu tego stanu.
[UPDATE 01.01.2025]
Gdyby ktoś jeszcze, po interwencji doktora Putina, który wypłaszczył falę zachorowań na koronawirusa, wierzył że była jakaś pandemia to na podstawie opublikowanego przez kryminalistów z GIS i rządu uśrednionego współczynnika zapadalności na koronawirusa:
może sobie we własnym zakresie, posługując się matematyką na poziomie szkoły podstawowej, porównując zapadalność na koronę z zapadalnością na grypę oraz znając liczbę zgonów na grypę, policzyć jak była rzeczywista śmiertelność covid-19 i czy wypowiedziane przez byłego ministra zdrowia słowa są prawdą:
Tak. Dlaczego? Dlatego, że grypę znamy. To jest ta różnica. Ludzie pytają: „no dobrze, pan mówi, że to jest zachorowanie takie, jak na grypę”. Tak, ryzyko śmierci jest podobne do grypy, owszem. Tylko koronawirusa, tego konkretnie, my nie znamy jeszcze.
